Przeludnienie ziemi

To neoliberalna propaganda w skali całej planety stara się zohydzić człowieka i przedstawiać go jako mega szkodnika i barbarzyńcę.

Sam pomysł o przeludnieniu planety istnieje już od ponad 200 lat, począwszy od Anglika Thomasa Roberta Malthusa. Jego teza jest znana jako „pułapka maltuzjańska„. W skrócie, opowiadał się on za zmniejszeniem populacji, aby zasoby planety szybko się nie skurczyły. W swojej wizji społeczeństwa utopijnego Malthus pragnął ograniczenia wzrostu populacji: „Potencjał ludnościowy jest nieskończenie większy od potencjału ziemi umożliwiającego wytworzenie środków utrzymania dla człowieka”.

Kolejnym fanatykiem „wymordowania części ludności świata” był Paul Ehrlich. W 1968 roku wydał książkę zatytułowaną The Population Bomb (Bomba demograficzna), w której przepowiadał zagładę świata. Twierdził, że wzrost liczby ludności spowodowałby jedynie na całym świecie głód i pogorszenie stanu środowiska. Ubolewał nad ciągłym wzrostem liczby ludności. Prawda okazała się jednak taka, że prognozy Ehrlicha okazały się fałszywe – i to wszystkie! Bo prawda jest taka, że problem głodu powodowany jest głownie za sprawą specjalnie generowanej niestabilności politycznej!

Ehrlich i np. Stone-Manning to tylko dwa przykłady neomaltuzjan. Są oni wszędzie pośród nas, a szczególnie dużo wśród światowych „elit”. Niedawno zmarły książę Anglii Filip powiedział w 1988 roku: „W przypadku mojej reinkarnacji chciałbym powrócić jako śmiertelny wirus, aby przyczynić się jakoś do rozwiązania problemu przeludnienia” (!)

Podczas wykładu na konferencji TED2010 w lutym 2010 r. jeden z największych ignorantów i szkodników tego świata niejaki Bill Gates przedstawił wzór na ilość dwutlenku węgla generowanego przez ludzkość: CO2 = P x S x E x C, gdzie: CO2 to ilość dwutlenku węgla wytwarzanego wskutek ludzkiej działalności, P – populacja świata, S – usługi i towary potrzebne do zaspokojenia potrzeb populacji, E – energia zużyta na do wytworzenia usług i towarów, C – ilość CO2 na jednostkę wytworzonej energii. Idealnym wynikiem tego iloczynu byłoby „0”, a to wymaga „wyzerowania” przynajmniej jednego ze składników równania. Którego? „P”? Ten, składnik, wg naszego wybawcy, należy przynajmniej znacznie zmniejszyć, czyli pozbawić nas szczęścia i radości z posiadania dzieci – tylu, ile chcemy. Można zmniejszyć składnik „S” – przez obniżenie poziomu i jakości życia, a także „E” – dzięki innowacjom zawdzięczanym postępowi technicznemu i radykalnej zmianie diety. Tak więc, by zminimalizować wynik „równania Gatesa”, czyli ocalić świat i siebie, mamy: zrezygnować ze szczęścia, jakie daje rodzina, dają dzieci, żywić się szkodliwym byle czym oraz ograniczyć konsumpcję towarów i usług. Jeśli tak żyć, to po co żyć? W takim razie składnik „P” wyzeruje się sam, i po kłopocie. Miliarder-krótkowidz i autentyczny idiota chce z nas zrobić podobnych do siebie – idiotów. Udaje, że nie widzi, iż postęp naukowy i techniczny zmieni wszystkie założone parametry. Nie potrafimy przewidzieć rzeczy jeszcze nieodkrytych, a to one, a nie „wizjonerzy”, wyprowadzą nas z impasu, którego zresztą jeszcze w ogóle nie ma.

Pytanie dlaczego ludzie to „łykają”, dlaczego w te bzdury wierzą?
Jakie są prawdziwe fakty?

Na Ziemi jest tyle miejsca, że gdyby podzielić go równo pomiędzy wszystkich ludzi, to każdy mężczyzna, kobieta i dziecko mieliby po 5 akrów ziemi (tzn. 20 234 m2 ziemi). Obecnie świat produkuje wystarczająco dużo żywności, aby wyżywić 10 miliardów ludzi. Tak, na świecie nadal panuje głód, ale jak stwierdzono powyżej jest to spowodowane błędami politycznymi, a nie brakiem żywności i innych zasobów. Co więcej, nie ma powodu, aby sądzić, że ludzka pomysłowość nie będzie w stanie zapewnić utrzymania zwiększonej populacji, tak jak się to działo w przeszłości. Głosiciele zagłady mają tendencję do negowania lub ograniczania zdolności istot ludzkich do radzenia sobie z nowymi wyzwaniami i do znajdowania rozwiązań, i to jest największy problem – „elity” próbują manipulować całą populacją świata, najpewniej w celach „czysto” biznesowych.

Przeliczmy inaczej: 8 miliardów ludzi * (0,5 metra * 1 metra) = 4 miliardy metrów kwadratowych. Teraz możemy przeliczyć to na kilometry kwadratowe, ponieważ jest to bardziej czytelna jednostka: 4 miliardy metrów kwadratowych / 1 000 000 (ponieważ 1 km kwadratowy to 1 000 000 metrów kwadratowych) = 4000 km kwadratowych. Tak więc, aby zebrać w jednym miejscu wszystkich ludzi, potrzebowalibyśmy obszaru o powierzchni 4000 kilometrów kwadratowych. To jest duża powierzchnia, która odpowiada wielkości obszaru aglomeracji Warszawskiej (4222,79 km2), jednak minimalna  w stosunku do całego globu.

„Ludzie zajmują na Ziemi bardzo niewiele miejsca. Gdyby dwa miliardy jej mieszkańców stanęło obok siebie (dane z 1946 r.), nieco się ścieśniając, jak na wiecu, bez trudu pomieściliby się na placu długim na dwadzieścia mil i szerokim na dwadzieścia mil (czyli 400 mil kw. a to jest 1036 km kwadr.). Całą ludzkość można by stłoczyć na którejś z małych wysepek na Pacyfiku. Oczywiście dorośli wam nie uwierzą. Wyobrażają sobie, że zajmują dużo miejsca. W swoich oczach są wielcy jak baobaby. Poradźcie im, żeby sobie wszystko przeliczyli. Uwielbiają liczyć, więc to im się spodoba. Ale wy nie traćcie czasu na takie zajęcie. To zbyteczne. Przecież macie do mnie zaufanie.” [za: A. de Saint-Exupery „Mały Książę” rozdz. 17, str. 28]

Na zakończenie podam kilka danych do ewentualnego szybkiego przeliczenia: liczba ludzi na świecie 8 mld., jak wyżej po 0,5m2 na osobę to da nam 4000 km2 (a dla wyliczenia de Saint-Exupery’ego dokładnie 4144 km2). Powierzchnia Australii co do powierzchni mieszkalnej wynosi ok. 7,5 mln km2. W związku z tym jest to powierzchnia znacznie przekraczająca potrzebne nam 4000 km2. Dla 8 mld. ludzi daje nam to gęstość zaludnienia ok. 1100 osób /km2, czyli cała ludność planety zmieściła by się bez problemów na powierzchni Australii, mieszkając w takim zagęszczeniu… jak w Łowiczu czy w Sulejówku! W Warszawie żyje 3600 osób/km2 a jakoś nie odczuwa się totalnego tłoku. Myślę, że bzdury generowane przez globalistyczne „elity” świata można obalić jednym, prostym rachunkiem matematycznym. Dlatego „władcy tego świata” oskarżyli matematykę o rasizm i skazali ją na banicję. Oto cała prawda o przeludnieniu.

______________________________________________

Opracowanie @prawdomowny

Dodaj komentarz